Leżały koty w szpitalu,
Rozbitki po wielkim balu.
Głaskały bolące brzuszki;
Cierpiały obite nóżki.
 
Tańczyły koty walczyki
W takt egzotycznej muzyki.
Pojadły jak nigdy w życiu,
Rozkoszowały się w piciu.
 
Szalały tak dwa tygodnie,
Z fantazją, miło i zgodnie.
Śpiewały same szlagiery.
Takie to były przechery.
 
Wśród pań królowała kotka -
Słodka mamrotka, kokotka.
Tak się łasiła, mruczała.
Że kocie łby zabełtała.
 
O nią się koty pobiły ...
Zszargały futra i siły.
A kotka się wybawiła,
Przecież wodzirejką była.

Prosimy o wsparcie