Pod wierzbą, opodal góry,
W chałupce na brzegu rzeczki,
Siedziały sprytne kocury,
Słodkie jak lukier koteczki.
 
Ich pasją były rozmowy:
Namiętne, ważkie, światowe.
Nikt nie wyruszał na łowy,
Skoro wyżerki gotowe.
 
Przyszła jesień, wiatry, deszcze,
Długie i smętne wieczorki -
Koty rozprawiały jeszcze ...
Wypoczywając we wtorki.
 
I wtem zapachniało mleko!
Żaden kot nie chwali postu.
Uchyliwszy kufra wieko -
Kupiły kózkę po prostu.
 
Odtąd w całym majestacie
Wszelakiego dobrobytu,
Lansowały hasło: Bracie,
Pasaj kozy już od świtu!

Prosimy o wsparcie